Od kiedy tatuujesz?

Pierwszy raz maszynkę wziąłem do ręki w wakacje 2014 r. Wówczas nie było mowy żebym testował ją na człowieku, ale właśnie wtedy obrałem sobie taki plan . Pierwsze, poważniejsze kroki zacząłem stawiać na przełomie 2014-2015 roku.

Preferowany styl

Uwielbiam szarości. Od zawsze ołówek przykuwał moją uwagę. Przemyciłem więc jego charakter do tatuażu. Nie należę również do osób o specjalnie kolorowym temperamencie, dlatego zapewne dużo łatwiej jest mi się w tym odnaleźć. Generalnie styl jaki preferuję, to tatuaż czarno szary z elementami realizmu.

Co kocham w tym zawodzie?

Ktoś kiedyś powiedział – rób to co kochasz, a nigdy nie będziesz musiał pracować i to właśnie kocham. Żyję z zajawki, której nie mam dość. Kocham to, że sam widzę jak się rozwijam. Uwielbiam obserwować reakcję klienta po skończonej pracy i coraz częściej widzieć w niej zaskoczenie, pojawiający się uśmiech, coś czego jeszcze kilka miesięcy temu nie było dane mi dostrzec

Co mi przeszkadza w byciu tatuatorem?

Najlepszą rzeczą w posiadaniu pasji jest fakt, że nawet jeśli o niej zapomnisz czy dasz sobie z nią na chwilę spokój, możesz po czasie do niej wrócić, np. po ciężkim dniu w pracy zasiadasz sobie w ciszy z wędką nad jeziorem, przerzucasz kilogramy żelastwa na siłowni czy zamykasz się w pokoju, układając znaczki pocztowe w klaserach. W momencie, kiedy tą pasją jest twoja praca nie masz tej odskoczni,a ta, niestety, jest niezbędna, jeśli nie chcesz w ciągu kilku lat się wypalić. Dlatego przeszkadza mi to, że trzeba się w tym pilnować i często na siłę rzucać pracę w kąt. Ja na szczęście swoją odskocznię mam w domu w postaci mojej cudownej kobietki, która rzetelnie sprowadza mnie na ziemię – jeśli za bardzo ponosi mnie fantazja.

Sposób na stres?

Dobry film, dobra książka, moja przyszła żona

Pierwszy wykonany tatuaż

Pierwszy tatuaż nie był byle przeprawą . Prawie 10 godzin znęcania się nad pewnym Czortem, z którym spędziłem 2/3 studiów w jednej ławce (pozdro Pezet ). Co więcej podłożył się wtedy dobrowolnie i zupełnie świadomie . Wzór oczywiście autorsko wyszukany w internetach . Mnóstwo stresu, krwi i minimum tuszu – jakbym się bał, że tatuaż będzie zbyt widoczny . Nie muszę dodawać, że po wygojeniu dziarka prawie zniknęła

Najważniejsze wydarzenie z życia

Jak każdy, wiele mógłbym podpiąć pod wydarzenie z życia Było nim ukończenie studiów i zarazem edukacji – cieszyłem się (nigdy nie przepadałem za szkołą) Pojawienie się mojej osoby w świecie tatuażu i rozpoczęcie nauki i pracy w studiu mojego serdecznego zioma (piąteczka Woli). W końcu decyzja przeniesienia się z Mazur do Trójmiasta za moją kobietką Tu po upływie kilku miesięcy jakiś diabeł chciał, że trafiłem do studia JaTuTaTToo 😈 szybko okazało się, że te Mordki nadają na tych samych falach co ja i czy im się to podoba czy nie planuję zakotwiczyć tu na dłużej! Tyle, jeśli chodzi o wydarzenia, które miały miejsce myślę, że jeśli Bóg da – te najważniejsze wydarzenia przyniesie jutro